Krótko o czym jest blog :)

Główna bohatera mieszka w Londynie i pracuje w Nando's, jej życie zmienia się gdy wpada pod koła samochodu pewnego blondyna imieniem Niall. Oboje zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia ale ich miłość nie raz zostanie wystawiona na próbę... Czy mimo wszystkich nieporozumień odnajdą w końcu szczęście i będą razem ? A może wrócą do swoich miłości z przeszłości ? Tego dowiecie się czytając tego właśnie bloga :)

środa, 15 października 2014

The End !!

Szybko się wydostaliśmy i ruszyliśmy w stronę domu. Nikogo w nim nie było ... było pusto i był jeden wielki bałagan ( zapewne po tej bójce ). Weszliśmy do środka i oczywiście jak to ja od razu wzięłam się za sprzątanie a Harremu kazałam wykąpać małą , tak też zrobił. Zaraz po tym jak poszli do łazienki wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do mamy, poinformowałam ją że wszystko jest okey i że nie musi się już martwić. Zaczęła płakać po czym rozłączyła się. Nie minęło z dziesięć minut a moja mama razem z moim synkiem już byli u nas w domu !
J: Oh kochanie tak strasznie za Tobą tęskniłam ! - powiedziałam rzucając się z otwartymi ramionami na mojego syna
Z: Ja też mamusiu ale teraz już zostaniecie ze mną ? - powiedział ze łzami w oczach
J: Obiecuję Ci że zawsze będziemy już razem i nikt i nic Nas nie rozdzieli ! A teraz leć do taty i siostry na górę się przywitać hmm
Z: Tataaa !!! - krzyknął i czym prędzej pobiegł na górę
J: Dzięki mamo ! - powiedziałam przytulając ją , płakała ... była roztrzęsiona ta cała sytuacja trochę odbiła się na jej zdrowiu psychicznym ..
J: Już dobrze mamo jesteśmy cali i zdrowi nic się nie stało
M: Wszyscy mówili mi że nie żyjesz , że już nie ma nadziei a teraz stoisz tu i mnie przytulasz więc jak ja mam się czuć ??!
J: Rozumiem ! Nie mam Ci nic za złe ... Chcę tylko żebyś wiedziała że jest już dobrze !
M: Tak się cieszę ...
J: Tak wiem - uśmiechnęłam się do niej
A: Babcia !!!! - krzyknęła mała zbiegając na dół już w piżamce
M; Oh kochanie ! Nic Ci nie jest ?
A: Nie ... no coś ty myślałaś że może mi się coś stać gdy jestem z mamusią i tatusiem ?
M: Pewnie nie ... - powiedziała i znowu się rozpłakała
A: Dobrze że już wszyscy jesteśmy razem a tatuś powiedział mi że już zawsze tak będzie
J: Bo będzie kochanie ! Zaraz mamusia też się wykąpie i dzisiaj będziemy wszyscy spać u mamusi i tatusia w sypialni !!!
A: Huraaaa !! Powiem to Zackowi !
J: To ja może zrobię ... - zaczęłam ale mama mi przerwała
M: Nie kochanie , ja muszę już lecieć wy jesteście zmęczeni ! Jeśli chodzi o ten gang to nie masz się o co martwić bo już ich połapali , wam przydzielili ochronę dookoła domu i jeszcze zadzwoniłam na policję i wszystko im wyjaśniłam a Wy macie się tam zgłosić jutro ale teraz to najważniejsze żebyś pobyli trochę sami w rodzinnym gronie ! To papa
J: Mamo ?
M: Tak kochanie -powiedziała zatrzymując się w drzwiach
J: Dziękuję ! - powiedziałam z uśmiechem a ona odwdzięczyła się tym samym i wyszła
Zaraz po tym sama wzięłam prysznic i udałam się na górę moje szkraby już tam były tak samo jak i Harry
H: Rozumiem że dzisiaj sypialnia należy do wszystkich ? - zapytał śmiejąc się
J: No na to wygląda kochanie
H: Oczywiście ja się cieszę, bardzo
J: Mhmmm
H: No słyszałem co mówi twoja mama , wow, bardzo dużo dla nas zrobiła
J: Tak wiem , jutro wybieramy się na posterunek ...
H: Dobrze nie mówmy o tym teraz potrzebujemy snu wskakuj
J:Położyłam się obok niego i bardzo szybko zasnęłam
Gdy obudziłam się rano na mojej twarzy była oczywiście noga mojej córci ... a Harry leżał na ziemi nawet nie wiem jakim cudem mój syn spał w nogach !
H: Dobra ! Skoro już wstaliście ! Wszyscy lecimy na dół na śniadanie ! - krzyknął a dzieci od razu zerwały się z łóżek i poleciały na dół
H: Zaraz Was złapie ! Kochanie a Ty wstawaj bo nie dostaniesz śniadania ! - powiedział i uśmiechnął się bezczelnie
J: Mhm no już ! - powiedziałam rzuciłam go na łóżko a sama wstałam i ruszyłam na dół !
H: Ej no nie ma !!! Oszustka !! - krzyknął i ruszył za mną
Złapał mnie dopiero na dole złapał w pasie, przyciągnął do siebie i pocałował
H: NO i jesteśmy kwita ! Kocham Cię ! Co ja gadam ! Taki wstyd KOCHAM WAS !! -krzyknął skacząc jak wariat ...
J: Ty nie zapominaj że dzisiaj te zeznania ...
H; No dobrze zawieziemy dzieci do babci i skoczymy na komisariat !
Tak też zrobiliśmy .. już na komisariacie zadawali nam mnóstwo różnych nie ciekawych pytać na wszystko oczywiście odpowiadaliśmy zgodnie z prawdą wszystko trwało co najmniej pół dnia ...

później musieliśmy spotkać się ze znajomymi i rodziną , uświadomić wszystkim że jednak żyję .. lubię naszych przyjaciół ale chciałabym spędzać teraz dużo czasu z naszymi dziećmi ... i tak też mówiliśmy naszym znajomym a oni to rozumieli i byli bardzo wyrozumiali... W domu i tak byliśmy dopiero po 16 zabraliśmy dzieci i poszliśmy do wesołego miasteczka ! I w sumie to koniec już historii naszej rodzinki dzisiaj wszyscy jesteśmy szczęśliwi i cieszymy się sobą a co przyniesie los ? Zobaczymy ! Teraz wiem jedno , że zawsze będziemy trzymać się razem ! Nie będziemy się oszukiwać i gniewać o byle co bo to psuje relacje między nami i niszczy naszą wspaniałą rodzinę ! I pomyśleć że znam tego głąba od dziecka !
H: Ej !!
J: Oj przecież wiesz że Cię kocham !




niedziela, 31 sierpnia 2014

Czyżby zbliżał się koniec ?

To za to wszystko przez co musiałam przejść -krzyknęłam gdy kula trafiła tam gdzie powinna
O:Jak mogłaś mi to zrobić po tym co ja dla ciebie zrobiłem -powiedział osuwając się na ziemię jego ludzie widząc to zaczęli uciekać ale nie daleko szybko ich unicestwiłam w końcu oni też nie byli bez winy po wszystko złapałam małą za rękę i przyciągnęłam do siebie
S:NIe masz się czego bać już po wszystkim
A:Nie do końca jeszcze trzeba rozwiązać tatę i chyba jakoś obudzić no nie ?!
S:No masz racje i zaraz to zrobię - zaraz po zakończeniu rozmowy z dziewczynką rozwiązałam Harry'ego i zaczęłam co budzić..
S:Dziwne bo już powinien się obudzić a tu nic
A:No to może weź i zrób mu usta usta no wiesz te sztuczne oddychanie chyba wiesz o co mi chodzi ?
S:Jesteś strasznie mądra jak na swój wiek
ale to akurat nie jest tu potrzebne...
H:Ja uważam inaczej -odezwał się otwierając oczy
A:Tatusiu a więc nic ci się nie stało a ja się tak bardzo mocno martwiłam
H:Dziękować.możemy tylko i wyłącznie mamusi bo chyba zrozumiała że to my jesteśmy jej prawdziwą rodziną
S:Ja po prostu zobaczyłam tą więź między wami i nie mogłam jej przerwać po za tym przypomniałam sobie dzień wypadku i wiem że byliśmy wtedy mega skłóceni dlatego myślę że trzeba tu jeszcze coś poprawić żeby grało jak należy
H:Czy to znaczy że mogę. W końcu cię pocałować??-zapytał z bananem na twarzy
S:Jeżeli musisz...-powiedziałam śmiejąc się
i właśnie wtedy gdy mieliśmy się pocałować między nami pojawiła się nasza córeczka i zamiast siebie pocałowaliśmy ją ja w jeden a Harry w drugi wszyscy zaczęliśmy się śmiać i kierować ku wyjściu chyba w końcu czeka nas zasłużone szczęście 😃





wtorek, 26 sierpnia 2014

Zabić by żyć ?

S: Nie czekaj ! Co ja wygaduję przecież nie mogę ... chyba by mnie zabili jak by się dowiedzieli że och zostawiam , nie mogę !
H; Możesz ! Nic się nie stanie !
A może się stanie ! - odpowiedział jeden z naszych ludzi który stał za Harrym i wszystko słyszał
S: Co ty tu robisz ? Przecież ojciec wyraźnie powiedział że tylko ja mam się nim zająć !
No ale ty najwyraźniej nie dajesz sobie rady ! Poczekaj tylko jak się dowie co chcesz zrobić - powiedział wyciągając telefon który od razu  kopnęłam tak że wyleciał przez okno
S: Oj chyba nie osiągalny - powiedziałam i strzeliłam w jego stronę , padł na miejscu
H: Dlaczego ? Dlaczego go zabiłaś ? - spytał przestraszony
S; Od dawna nie dawał mi spokoju ... uwierz mi zrobiłam to z czystą przyjemnością ! No to co lecimy ? - szarpnęłam  go za koszulę do helikoptera w Londynie byliśmy jakieś 10h później poszliśmy do jego domu ale nic mi się nie przypomniało .... liczyłam na jakieś wspomnienie czy coś a tu nic ... rozczarowałam się ..
S; Przykro mi Harry ale nic a nic nie kojarzę , ogólnie masz zajebistą chatę ale to wszystko , przykro mi
H: Zaczekaj gdzie idziesz - pociągnął mnie za rękę i wtedy właśnie pojawiło się to dziwne uczucie !
S: Dziwne ... Harry muszę uciekać oni już wiedzą ... będą mnie szukać i nie będą mieli litości więc lepiej już pójdę - otworzyła drzwi a w nich stała mała zadowolona dziewczynka
A: O mamo nareszcie wróciłaś ! Ja i tata wiedzieliśmy że wrócisz ale reszta myślała że kłamiemy i mamy nierówno pod sufitem to znaczy tata no bo wiadomo ja to jeszcze dziecko więc mogę bredzić ! - przytuliła się do mnie i wtedy po policzku zleciała mi łza ... to dziwne bo nawet nie chciało mi się płakać  !
S: Dobra dosyć tych czułości mała ! - powiedziałam odklejając ją od siebie ale niestety daleko nie poszłam ... złapali całą naszą trójkę ! Wiedziałam że tak będzie ! Teraz to dopiero zacznie się zabawa !
O: Proszę proszę ... moja własna córka mnie zdradziła !- krzyknął tak głośno że było go słychać na końcu tunelu w którym się znajdowaliśmy
S: Chciałam tylko poznać prawdę !
O: To mogłaś o nią zapytać ! Tak byłaś żoną tego pajaca - wskazał palcem na Harrego który był przykuty łańcuchami do ściany ja nie miałam lepiej...
S: Dlaczego mi nie powiedziałeś ?
O: Tamto życie było koszmarne , ciągle byłaś obserwowana , nie dawali ci spokoju , pisali o tobie głupoty..ja tylko uratowałem ci życie więc powinnaś się cieszyć !
S: O jakiś ty dobry !- powiedziałam i splunęłam na niego
O: Musisz zapłacić jakoś za swój błąd ... tylko jeszcze nie wiem jak , zobaczę ... a na razie będziesz siedziała tu z nimi w tych ciemnościach papa
Wszyscy wyszli i zostaliśmy tylko my w trójkę nie czekałam ani chwili dłużej zdjęłam Harremu te kajdanki ..
H: Skąd miałaś klucz ?
S; Zabrałam wcześniej , jak nie patrzył ten gościu taki wysoki , nie ważne poczekajcie myślę jak się stąd wydostać !
H: Może przez te wielkie drzwi ?
S: Oni nie są wcale tacy głupi ... tam pewnie stoi dwójka i nas pilnuje więc poczekaj tu z małą a ja się nimi zajmę ...
Nie minęła chwila a ja już dałam znak żeby Harry ruszył za mną
H: Wow , dobra jesteś
S: Cii ich będzie więcej ... zdążyłam tylko to powiedzieć ....
O: A więc tak  mi dziękujesz ? Próbujesz pomóc mojemu wrogowi ?
S: Tak właśnie ! Mam w dupie ciebie i całą twoją bandę jeżeli będę musiała zabić was wszystkich żeby oni mogli wyjść to to zrobię !
O: GŁUPIA ! Sama na siebie wydałaś wyrok chłopcy !!!
S: Okey to nie był najlepszy pomysł - mówiłam sama do siebie gdy znów byłam związana ...
H: No coś ty !
S: Przynajmniej ja myślałam  ! Szkoda że nie pomyślałam że przecież jest z nami dziecko ...
O: No właśnie a co do tego dziecka ... oto i ona mała niewinna dziewczynka ... oczko w głowie tatusia i mamusi - powiedział zabierając ją
S: Zostaw ją ! Słyszysz ! Nie masz prawa jej skrzywdzić a jeżeli to zrobisz to pożałujesz !
O: No proszę ... nawet nie zamierzam jej zabić to nie moje zadanie tylko twoje ...
S: Chyba już całkiem cię pojebało !
O: Nie moja droga bo widzisz powiem ci teraz wszystko od początku ... ten twój wypadek to nie był wcale przypadek !
S i H : COO ???!- krzyknęliśmy oboje
O: Wiedziałem że Harry kocha cię jak nikogo innego ... nienawidziłem go i dalej nienawidzę bo odebrał mi szanse ostania wielką gwiazdą !
H: To nie moja wina że nie wstałeś na przesłuchania ...
O: Milcz ! No więc uknułem taki mały plan nie żeby cię zabić ale przeciągnąć na swoją stronę ... podsłuchy miałem wszędzie ! Wiedziałem kiedy i gdzie się pojawisz chodziło mi właśnie o ten most i proszę wszystko się sprawdziło gdyby nie to że zaczynałaś powoli sobie przypominać i zdawać głupie pytania ! Teraz pomyśl będziesz wolna jak ptak będziesz żyła tak jak chciałaś ! Zabijesz dzieciaka i nie będziesz miała obowiązków później zastrzelisz swoje niewdzięcznego męża który nie umiał uszanować twojej ciężkiej pracy pamiętasz ! Sprzątałaś gotowałaś zajmowałaś się dziećmi  a on imprezował bawił się z innymi kobietami ! Pokaż mu teraz kto tu rządzi ! To jak będzie - powiedział i wyjął broń w moją stronę jednocześnie dwaj kolesie odwiązali mnie
O: No to jak ?
Chwyciłam za broń i podniosłam ją do góry on puścił małą i stanął niedaleko niej ona zaczęła zanosić się płaczem o błagać żebym nie strzelała zresztą tak samo jak jej tatuś ....
*Harry*
Alex nie rób tego ona ma jeszcze przed sobą całe życie ja wiem że może ty jej nie pamiętasz ale błagam pomyśl jak matka ! To przecież twoja córka ! Ona nie może cierpieć przez moje błędy wiem że cię nie doceniałem i za to cię przepraszam ! Błagam ! Zabij mnie ale ją oszczędź ! Alex słyszysz !
S: Już za późno - powiedziała i nacisnęła spust
H: Nieeeeeeeee !!!!!! - mimo tego że byłem związany rzuciłem się w jej stronę ....


czwartek, 24 lipca 2014

Chcę znać prawdę

S: Oj tatku tatku jakiś ty głupiutki ! - krzyknęłam za nim te niemoty zrobiły cokolwiek zrobić !
T: Zdrajczyni 
S: Oj nie ładnie nie ładnie tak mówić na swoją córeczkę za nim jeszcze bardziej obrazisz moją osobowość daj mi dokończyć to co mam ci do powiedzenia 
T: Ale ty już nie masz nic do powiedzenia ! Miałaś go zabić ! Taka okazja ! 
S: Ehh no i powiedz mi co bym z tego miała ? No właśnie dlatego oszczędziłam go i zrobiłam zakładnikiem w sumie to niezłą sumkę pewnie dostaniemy za niego ! 
T: TO Nie jest głupi pomysł ! 
S: Ja mam tylko same dobre pomysły ! Nie zapominaj o tym ! A wy chłopcy musicie jeszcze trochę poćwiczyć bo chwilowo to chyba wstyd gdy dziewczyna kładzie was na łopatki za nim cokolwiek zrobicie ..
T: No więc powiedz mi ten plan ? Będziemy go trzymać w piwnicy czy jak ? 
S: Nie ! Będzie sobie normalnie chodził po mieszkaniu , twoim tym na Florydzie no wiesz tej wielkiej willi ta się na razie zatrzymamy i będziemy go przetrzymywać ... 
T: Ale ja nie mogę ! Mam za dużo pracy tutaj ! 
S: Dobra ! No to ja się tym wszystkim zajmę !
T: Jesteś pewna że sama dasz radę ?  
S: Tato ! Dałam radę twoim ludziom ! 20 ..... 
T: No tak ! Jedź jedź ! 
No i tak o to wylądowałam z czubkiem na Florydzie ... dobrze że to wszystko przyszło mi do głowy bo chyba oboje byśmy byli już martwi ! 
S: Co ? Boisz się ? 
H: Nie raczej martwię ... 
S: Nie masz czym przeżyjesz ! 
H: Nie martwię się o siebie ... tylko o swoje dzieci ... od śmierci ich mamy a mojej żony zostałem im tylko ja ! A teraz nie mają rodziny ... są sierotami a to wszystko wina mamusi !
S: Zawsze tyle gadasz ? To się zaczyna robić głupie i męczące ... - powiedziałam wrzucając go do helikoptera po czym same wsiadłam
*Kolejny dzień , Floryda *
S: Dobra rozgość się ! Możesz w sumie robić wszystko to co zwykle robisz w domu ! Drzwi są wszędzie pozamykane więc nie wyjdziesz od razu ci mówię .. i okna są pod napięciem mówię ci wcześniej żebyś czasem później nie płakał że ci nie mówiłam ...
H: O jakaś ty dobra i łaskawa ...
S: Hej ! Gdyby nie ja już dawno wąchał byś kwiatki od spodu !
H: Nie ważne - powiedział i pobiegł na górę ... jak takie małe obrażone dziecko ... aż sam się prosi żeby go zabić ale nie jestem w stanie ... mam wrażenie jak bym go znała od zawsze ....
S; Posłuchaj możesz się obrażać możesz nie wychodzić z pokoju ale proszę cię ogarnij się ! Ile ty masz lat no facet ... albo chłopcze bo już sama nie wiem ... - krzyczałam do drzwi jednego z pokoi ale nikt się nie odzywał ... po chwili jednak drzwi otworzyły się ...
S: I co już ci przeszło czy nadal zamierzasz być - w tym momencie przesadził ! Przyciągnął mnie do siebie i namiętnie pocałował z zaskoczenia ! Odepchnęłam go od siebie !
S: Pojebało Cię czy jak !
H: Musiałem ! To było silniejsze o de mnie ! Przepraszam !
S: Dobra spoko , w sumie kumam o co chodzi jestem podobna do twojej żony więc to dlatego ...
H: Nie ty jesteś moją żoną !
S: A ty znowu z tą swoją teorią ! Nie nie jestem !
H: Jesteś ! Znam cię od kąt pamiętam !
S: Nic o mnie nie wiesz ! - krzyknęłam i już miałam iść gdy nagle odszczeknął
H: Wiem że masz znamię koniczynkę na lewym barku .... wiem że boisz się ciemności mimo że mówisz wszystkim że nie , wiem że nie pijasz kawy tylko kakao i wiem że jesteś uczulona na jagody i orzechy włoskie , rano najpierw zawsze musisz wyjść na dwór i sprawdzić jaka jest pogoda wtedy będziesz miała lepszy dzień jak zawsze twierdziłaś , uwielbiasz truskawki i kiwi a nawet i cytrynę masz przecudny i nie spotykany wokal uwielbiasz gdy ktoś głaszczę cię po policzku o tak - pokazał i rzeczywiście tak było ... -
lubisz gdy mówi się tobie otwarcie to co się myśli nienawidzisz gdy ktoś cię w jakiś sposób poprawia w wymowie czy ortografii uwielbiasz jeździć rowerem nie cierpisz jazdy pociągiem lubisz oglądać filmy akcji i komedie romantyczne twoje ulubione danie to pierś z kurczaka frytki i surówka z białej kapusty , zwykle lubisz robić wszystko sama i nigdy nie chcesz żeby ktoś ci pomagał !
S: Przestań !
H: Dlaczego ?
S: Skąd to wszystko wiesz ? Jesteś tajnym szpiegiem tak ?
H: Nie ... jestem twoim mężem i mówię ci to już po raz setny ... błagam wróć ze mną do domu zrobię co w mojej mocy żeby wróciła ci pamięć !
S: Sama nie wiem .... tu jest moje miejsce !
H: Nie prawda ! Twoje miejsce jest przy mnie i dzieciach ... niech wróci moja żona błagam !
S: Nie ma pewności czy ja to ona ...
H: Ja mam ! Ale możemy zrobić testy  i to sprawdzić ! Błagam zgódź się !
S: Nie wiem ... w sumie to mam takie dziwne wspomnienia jak by rozmyte obrazy ale znikają za nim cokolwiek w ogóle dojrzę ... chcę się dowiedzieć jakie miałam wcześniej życie więc niech ci będzie jedźmy do domu twojego tyle powiedz gdzie on jest ?
H: W Londynie ! No to jedźmy !


poniedziałek, 21 lipca 2014

To ona !

No strzelaj !! - słyszałam od ojca w słuchawcę ... ale nie mogłam wyciągnęłam słuchawkę z ucha i zgniotłam po czym uderzyłam go lekko a on już osunął się na ziemię ... to było zbyt proste ... zabrałam go w miejsce gdzie nikt nigdy by mnie nie szukał i czekałam aż się obudzi obserwując od razu teren ....
Co się ze mną dzieję gdzie ja jestem - usłyszałam jego ciche majaczenie ... 
Podeszłam do niego bliżej żeby sprawdzić czy wszystko z nim okey ... 
H: Czy ja już jestem w niebie ? 
S: Nie ! Wstawaj bo zbyt długo nie możemy tu zostać ! Przez ciebie będę miała teraz problemy ... 
H: Co ? 
S: A to że powinnam Cię już dawno zabić ale nie ... nie zrobiłam tego ... 
H: Dlaczego nie ? Przecież miałaś taką okazję ! 
S: No nie wiem po prostu krzyknąłeś coś co mi się jakoś kojarzy ale nie mam pojęcia z czym ... najgorsze było też to że gdy złapałam cię wtedy za rękę poczułam się co najmniej dziwnie ... 
H : Teraz już nie mam wątpliwości że to ty ! 
S: No bo to ja ! 
H: Ale ty w sensie Alex , moja żona ! 
S: No cóż ... ładnie cię musiałam uderzyć w tą banie  no ale nie ważne zbieraj się bo jak nas złapią to będzie po nas ! 
H: Nie chcę ! Chcę wracać do domu ... do moich dzieci ! 
S: Przykro mi , twoje dzieci trochę sobie na ciebie poczekają ... 
H: A opowiesz mi jak znalazłaś się w takim towarzystwie ? 
S: Nie ! 
H: A powiesz mi chociaż jak masz na imię ? 
S: Selena tyle możesz wiedzieć ... o resztę nie pytaj jasne ! 
H: Jak słońce ... 
S: No i to rozumiem ! 
H: Nie rozumiem skoro mają nas złapać no to nie lepiej jak wrócimy do domu i tam będziemy bezpieczni przy ochronie ... 
S: Zapomniałeś o jednym ! Ja jestem przestępczynią ! 
H: No tak , ale wcześniej byłaś moją żoną więc może wróćmy do tego ... 
S: Nie kumam co cię tak uderzyło w tą głowę ... 
H: Nic nie pamiętasz ... na prawdę ? Co się stało ? Opowiesz mi ? 
S: O czym ? 
H: No może o twoim życiu coś mi powiesz hmm ? 
S: A co chcesz wiedzieć ? 
H: No nie wiem na przykład co robisz w tej bandzie ? 
S; Są moją rodziną ..
H: Nie prawda ! Przed rodziną się nie chowa i nie ucieka ! 
S: No ale to oni mi pomogli , zrobili ze mnie człowieka , poskładali do kupy , dali mi nowe życie ! 
H: Jak ? A jakie było twoje wcześniejsze życie ? 
S: NIe wiem ... 
H; Jak to nie wiesz ? 
S: Nie pamiętam swojego poprzedniego życia ... pamiętam tylko jakiś samochód , te światła i most a później już tylko ich ... mojego ojca i całą bandę ...
H: Dlaczego on jest twoim ojcem ? 
S: Bo oni chcieli mnie zabić właściwie dobić ale on widział we mnie coś więcej niż tylko leżące na brzegu ciało ... przyprowadził znajomego lekarza no i żyję ! W zamian za ocalenie mi życia pomagam im w misjach jestem zawsze mózgiem sytuacji ... wiem wszystko i o wszystkim nic przede mną się nie ukryję !
H: Domyślam się , ale teraz przynajmniej mam pewność że ty to moja żona ... mówisz o moście i aucie ona tak zginęła ! 
S: To może być akurat zbieg okoliczności .... 
H: No to wyjaśnij mi dlaczego mnie nie zabiłaś ??! 
S: Nie wiem ... po prostu nie mogłam ! 
H: Dlaczego ? 
S: Nie pytaj ! I nie naciskaj na odpowiedź ! Nie rozumiem dlaczego ale nie mogłam ! Daj mi spokój ! Wiesz co właściwie to odstawie cię pod ten twój pałacyk i będę miała spokój ! 
H: Dobra , więc chodźmy 
S: NO i chodźmy ! - zamknęłam drzwi i powoli wyszliśmy na zewnątrz 
S: Tylko bez żadnych sztuczek - ostrzegłam go , uśmiechnął się i odwrócił w stronę wyjścia ale tam czekała już na nas niespodzianka ! 
O: Witaj córciu ! Chyba miałaś coś załatwić ! Brać ich chłopcy ! - już to znałam ... 



niedziela, 20 lipca 2014

Inny człowiek ...

Przez chwilę myślałem że eksploduję !
H: Powiedzcie to ! Chcę wiedzieć czy to jest ona ? Tak ?
No właśnie nie .. to nie ona - usłyszałem i nagle poczułem się lepiej , wierzyłem przecież cały czas że ona jednak żyje a teraz to wszystko miało się nagle skończyć ... muszę mieć tą nadzieję
H: Dzięki chłopaki , na serio dzięki !
Ale za co ?? - zapytał jeden z nich gdy ja już wybiegałem z pomieszczenia biegłem w duchu zadowolony chodź przecież powinienem myśleć tak jak wszyscy że mimo to i tak nie żyję ale ja nadal żyłem nadzieją !
Pojechałem do domu i opowiedziałem o wszystkim że tak powiem dwóm mamom które nie były zadowolone ... jak to ujęły wolałyby żeby ciało już się znalazło ... ale przecież Alex żyję ! Ja to czuję ! - krzyczałem ale uważali mnie za wariata ...
*3 miesiące później *
H: Nie mamo mam już dosyć ...
M: To tylko jedno spotkanie ! Umów się z nią ...
H: Mówisz tak co jakiś czas ...
M: Ona się zmieniła daj jej szansę !
H: Tiaa ... ja kocham tylko jedną kobietę i to się nie zmieni ...
M: Ona nie żyję !
H; Nie bądź taka pewna !
M: Jedno spotkanie , obiecuję !
H: Dobra powiedz jej że tam gdzie zawsze ...
M: Za 1h ?
H: Może być ... - powiedziałem z obojętnością ... od jakiegoś czasu moja mama umawia mnie na "randki " z Kendall ... tak wiem niesamowite dziewczyna calebrytka ładna mądra skromna ale co z tego w żaden sposób nie jest w stanie zastąpić mi mojej żony ! No ale moja mama nie rozumie ... lepiej pójdę na to spotkanie bo później będzie zła
H: No hej Kendall ... - powiedziałem całując ją w policzek ... spojrzała na mnie z uśmiechem na twarzy
K: Cieszę się że zgodziłeś się na to spotkanie na serio cię lubię i chciałam właśnie z tobą poważnie porozmawiać ... twoje dzieci w sumie już są do mnie przyzwyczajone tak samo jak twoi rodzice ale nie wiem czy ty też czujesz coś tak głębokiego jak ja do ciebie ...
H: Yyyy ( nie wiem dlaczego wtedy to zrobiłem , nic do niej w sumie nie czułem ale pomyślałem sobie wtedy że przecież moje dzieci potrzebują mamy ... kogoś kto na prawdę się nimi zajmie no a Kendall w sumie bardzo się z nimi związała więc .. ) muszę Ci powiedzieć że w sumie to chyba też coś do ciebie czuję !
K: Jejku na prawdę ? Czy to znaczy że chcesz nam dać szansę ?
H: No chyba tak ! ( Co ja wygaduję ! )
K: Jejku jak się cieszę ! T ja obdzwonię rodzinę ! Jeej !
H: Okey .. ( świetnie ty idioto teraz już nie ma odwrotu ... )
Kendall wybiegła z restauracji z płaczem całując mnie jeszcze na pożegnanie w sumie do mnie jeszcze wtedy nie docierało co się właśnie wydarzyło .... to wszystko stało się tak szybko ...
*Gdzieś w ciemnych ulicach Londynu ,  zgraja przestępców zebrała się na wielkie zebranie *
Szef: Dobra chłopcy plan jest prosty uderzymy dziś w nocy ... nawet się nie spodziewa ! Zemsta będzie słodka a Harry Styles już nigdy nie zaśpiewa !
S: Chwila moment tato ! - krzyknęłam zeskakując z budynku na którym siedziałam
Szef: Co jest córciu ?
S: Wydaję mi się że to zły pomysł - tylko ja mogę mu się zawsze sprzeciwić reszta się boi ...
Szef: Jak to zły ?? A co może masz lepszy ?
S: No pewnie ! Sama mogę go wykończyć ... dasz mi kilku ludzi no nie wiem garstkę i wykończymy go w najważniejszym dniu jego życia !
Szef: To znaczy ?
S: Zaręczył się niedawno z Kendall Jenner ... na pewno nie długo będzie ślub ... ona pochwaliła się tym na TT i w TV a minęła może nie cała godzina ... trochę się tym zainteresowałam i wydaję mi się że to by był najlepszy pomysł !
Szef: Zabijesz go na oczach całej jego rodziny ?
S: No a dlaczego nie ? Przecież to jest bardzo dobry pomysł
Szef: Muszę się z tym zgodzić ! Moja krew ! Więc chcesz wszystko zorganizować sama ?
S: Tak ! Z największą przyjemnością !
*Harry*
H: Jak to ślub za tydzień ? - zdziwiłem się gdy mama mi o tym powiedziała
M; Oj nie udawaj Kendall dodała zdjęcie z pierścionkiem zaręczynowym ... bierzecie ślub za tydzień ! Tak napisała na tt
Powinienem się domyśleć że kupi sobie pierścionek i napiszę że już bierzemy ślub ... pewnie ucieczka z przed ołtarza nie wchodzi w grę w moim przypadku ....
H: Tak mamo ... bo właśnie miałem co mówić ...
M: Tak się cieszę ! Kendall jeszcze bardziej ! To ja obdzwonię rodzinę !
H: Mhmm
*Tydzień później , ślub *
H: Dlaczego twoja siostra też ubrała suknie - spytałem wchodząc do pokoju jeszcze przed ceremonią
K: Oj no bo chciała ! Chodź idziemy - powiedziała łapiąc mnie za rękę i ciągnąć na ceremonię 
*W tym samym czasie* 

Harry Styles pożałuję że się urodził !
dobra już czas ! 
*Harry*
W ogóle nie czuję stresu stoję Kendall ucieszona duchowny coś mówi a ja myślami gdzieś indziej 
K: Jeżeli ktoś sprzeciwia się temu związkowi niech przemówi teraz lub zamilknie na wieki 
Chwila ciszy ... już mieliśmy kontynuować gdy nagle usłyszeliśmy głośne JA ! 
S: Chłopcy do roboty ! 
Do kościoła przyszli najgorsi ludzie o jakich mówią w telewizji ... poszukują ich a oni wszyscy odwiedzili mnie na moim ślubie wow ! 
Zgasły światła wszyscy krzyczeli i piszczeli słyszałem jakieś strzały ale raczej na ślepo żeby tylko wszystkich nastraszyć .... nagle poczułem jak ktoś ciągnie mnie na zewnątrz ... czułe że znam ten dotyk ! 
Gdy byłem już na zewnątrz zobaczyłem blondynke ... nie widziałem jej twarzy ... w końcu się odwróciła ściągnęła perułke i wtedy ją poznałem ! To była ona ! Wiedziałem ! Nagle zobaczyłem że wyciąga broń ! 
S: Asta lawista Harry ! Miło było poznać ! 
H: Alex ! Co ty robisz ! - krzyknąłem z myślą że jeszcze nie jest za późno ... 





wtorek, 15 lipca 2014

Nadzieja umiera ostatnia ....

A:I co myślisz że kiedy się obudzi ? - usłyszałem  głos swojej córeczki
El: No nie mam pojęcia wiesz już powinien się obudzić ...
H: Yyy gdzie ja jestem ? Co się stało ?
El : No i widzisz ! Idź obdzwoń wujków i powiedz że tatuś już się obudził niech przyjeżdżają ! A ja z tatusiem chwilę pogadam
A: Dobra ! - powiedziała i wyszła z sali
El: Jak się czujesz ?
H: YY sam nie wiem czuję się źle ... jak długo tu leżę ?
El: Ponad miesiąc ... myślałam że to zwykłe zasłabnięcie ale nie ... nieźle to tobą wstrząsnęło ... ale przynajmniej już wiesz ...
H; To nie może być prawda !
El: Ale jest ... ja w sumie już się z tym pogodziłam minął już miesiąc więc już nawet nie mam nadziei ...
H: Co ty do cholery bredzisz ??! Ona żyję ! Oni źle szukają ! Jestem pewny że ...
El: Nie ! Oni już nawet nie szukają bo już jej nie ma , to nie możliwe żeby przeżyła ... samochód do niczego już się nie nadawał więc i ona .... przepraszam ale jeszcze nie jestem w stanie tak otwarcie o tym mówić ... przykro mi Harry ale musisz się z tym pogodzić i nie zapomnij że masz na wychowaniu dwójkę dzieci więc weź się w garść - powiedziała wychodząc a do sali weszły moje dzieci mama i ojczym
M: Jak się czujesz synku ?
H: A jak myślisz ?
M: Tak nam przykro to wielka tragedia ... mama Alex nie wychodzi z domu od tego czasu ... nie wiem co się z nią dzieje ... dobrze że jest tam jeszcze jej mąż i jej druga córka która chwilowo tam mieszka ...
H: Ja chcę pobyć sam ...
M: Dobre my zabierzemy dzieci do siebie ...
H: To będzie najlepsze rozwiązanie ... muszę wszystko przemyśleć , poukładać i zrozumieć ...
M: Rozumiemy ... to lepiej już pójdziemy i powiemy reszcie żeby nie przychodzili w odwiedziny
H; Ta ... powiedzcie ... znajdę ją bo czuję po prostu czuję że żyję ! I ja ją odnajdę !
*Pół roku później *
A: Tato ? A czy mama teraz widzi na przykład co Zack robi w szkole ?
H: Na pewno kochanie ...
A: A czy kiedyś ją spotkamy
H: Myślę że tak ... mam taką nadzieję ...
A: Dobra to ja idę z babcią na te zakupy chcesz coś ?
H: Nie nie ale dziękuję że pytasz
A: To papa
H: Yyy chwila  Mandy nie gniewasz się że pójdzie z tobą ?
M: No coś ty przecież jest moją wnusią cieszę się że mogę spędzać z nią czas zwłaszcza że tak bardzo przypomina mi moją Alex ...
H: To prawda ... strasznie jest do niej podobna ...
M: Harry ? Nie dzwonili z policji ? Nie znaleźli ciała ? 
H: Nie niestety już w sumie to się łudzę że cokolwiek znajdą ... - w tym samym momencie zadzwonił telefon to co usłyszałem wprawiło mnie w osupienie a dopiero później była reakcja dobra ja muszę jechać ! 
M Co się stało ? 
H: Znaleźli jakieś ciało w rzece ..to ciało kobiety więc to może być Alex .... 
M: O mój boże ! Jadę z tobą ! 
H; Nie ktoś musi zając się dziećmi ! Odbierz później Zacka ze szkoły ! Ja będę wieczorem ! 
Jechałem w sumie pół dnia ręce mi się trzęsły jak wchodziłem do tej kostnicy to był jakiś koszmar zrobili wyniki DNA itp więc już w sumie wiedzą ... tak się boję ... chciałbym mieć to z głowy ale nie .... 
No więc słuchaj Harry my już w sumie wszystko wiemy i teraz pytanie czy ty też chcesz wiedzieć ? 
H: Tak chcę ! 
I obiecujesz że nie zemdlejesz ? 
H: Nie ! Wytrzymam ! Wszystko wytrzymam tylko błagam powiedźcie mi prawdę ! 
No więc ..... nie mamy dobrych wiadomości ....