H: Powiedzcie to ! Chcę wiedzieć czy to jest ona ? Tak ?
No właśnie nie .. to nie ona - usłyszałem i nagle poczułem się lepiej , wierzyłem przecież cały czas że ona jednak żyje a teraz to wszystko miało się nagle skończyć ... muszę mieć tą nadzieję
H: Dzięki chłopaki , na serio dzięki !
Ale za co ?? - zapytał jeden z nich gdy ja już wybiegałem z pomieszczenia biegłem w duchu zadowolony chodź przecież powinienem myśleć tak jak wszyscy że mimo to i tak nie żyję ale ja nadal żyłem nadzieją !
Pojechałem do domu i opowiedziałem o wszystkim że tak powiem dwóm mamom które nie były zadowolone ... jak to ujęły wolałyby żeby ciało już się znalazło ... ale przecież Alex żyję ! Ja to czuję ! - krzyczałem ale uważali mnie za wariata ...
*3 miesiące później *
H: Nie mamo mam już dosyć ...
M: To tylko jedno spotkanie ! Umów się z nią ...
H: Mówisz tak co jakiś czas ...
M: Ona się zmieniła daj jej szansę !
H: Tiaa ... ja kocham tylko jedną kobietę i to się nie zmieni ...
M: Ona nie żyję !
H; Nie bądź taka pewna !
M: Jedno spotkanie , obiecuję !
H: Dobra powiedz jej że tam gdzie zawsze ...
M: Za 1h ?
H: Może być ... - powiedziałem z obojętnością ... od jakiegoś czasu moja mama umawia mnie na "randki " z Kendall ... tak wiem niesamowite dziewczyna calebrytka ładna mądra skromna ale co z tego w żaden sposób nie jest w stanie zastąpić mi mojej żony ! No ale moja mama nie rozumie ... lepiej pójdę na to spotkanie bo później będzie zła
H: No hej Kendall ... - powiedziałem całując ją w policzek ... spojrzała na mnie z uśmiechem na twarzy
K: Cieszę się że zgodziłeś się na to spotkanie na serio cię lubię i chciałam właśnie z tobą poważnie porozmawiać ... twoje dzieci w sumie już są do mnie przyzwyczajone tak samo jak twoi rodzice ale nie wiem czy ty też czujesz coś tak głębokiego jak ja do ciebie ...
H: Yyyy ( nie wiem dlaczego wtedy to zrobiłem , nic do niej w sumie nie czułem ale pomyślałem sobie wtedy że przecież moje dzieci potrzebują mamy ... kogoś kto na prawdę się nimi zajmie no a Kendall w sumie bardzo się z nimi związała więc .. ) muszę Ci powiedzieć że w sumie to chyba też coś do ciebie czuję !
K: Jejku na prawdę ? Czy to znaczy że chcesz nam dać szansę ?
H: No chyba tak ! ( Co ja wygaduję ! )
K: Jejku jak się cieszę ! T ja obdzwonię rodzinę ! Jeej !
H: Okey .. ( świetnie ty idioto teraz już nie ma odwrotu ... )
Kendall wybiegła z restauracji z płaczem całując mnie jeszcze na pożegnanie w sumie do mnie jeszcze wtedy nie docierało co się właśnie wydarzyło .... to wszystko stało się tak szybko ...
*Gdzieś w ciemnych ulicach Londynu , zgraja przestępców zebrała się na wielkie zebranie *
Szef: Dobra chłopcy plan jest prosty uderzymy dziś w nocy ... nawet się nie spodziewa ! Zemsta będzie słodka a Harry Styles już nigdy nie zaśpiewa !
S: Chwila moment tato ! - krzyknęłam zeskakując z budynku na którym siedziałam
Szef: Co jest córciu ?
S: Wydaję mi się że to zły pomysł - tylko ja mogę mu się zawsze sprzeciwić reszta się boi ...
Szef: Jak to zły ?? A co może masz lepszy ?
S: No pewnie ! Sama mogę go wykończyć ... dasz mi kilku ludzi no nie wiem garstkę i wykończymy go w najważniejszym dniu jego życia !
Szef: To znaczy ?
S: Zaręczył się niedawno z Kendall Jenner ... na pewno nie długo będzie ślub ... ona pochwaliła się tym na TT i w TV a minęła może nie cała godzina ... trochę się tym zainteresowałam i wydaję mi się że to by był najlepszy pomysł !
Szef: Zabijesz go na oczach całej jego rodziny ?
S: No a dlaczego nie ? Przecież to jest bardzo dobry pomysł
Szef: Muszę się z tym zgodzić ! Moja krew ! Więc chcesz wszystko zorganizować sama ?
S: Tak ! Z największą przyjemnością !
*Harry*
H: Jak to ślub za tydzień ? - zdziwiłem się gdy mama mi o tym powiedziała
M; Oj nie udawaj Kendall dodała zdjęcie z pierścionkiem zaręczynowym ... bierzecie ślub za tydzień ! Tak napisała na tt
Powinienem się domyśleć że kupi sobie pierścionek i napiszę że już bierzemy ślub ... pewnie ucieczka z przed ołtarza nie wchodzi w grę w moim przypadku ....
H: Tak mamo ... bo właśnie miałem co mówić ...
M: Tak się cieszę ! Kendall jeszcze bardziej ! To ja obdzwonię rodzinę !
H: Mhmm
*Tydzień później , ślub *
H: Dlaczego twoja siostra też ubrała suknie - spytałem wchodząc do pokoju jeszcze przed ceremonią
K: Oj no bo chciała ! Chodź idziemy - powiedziała łapiąc mnie za rękę i ciągnąć na ceremonię
*W tym samym czasie*
Harry Styles pożałuję że się urodził !
dobra już czas !
*Harry*
W ogóle nie czuję stresu stoję Kendall ucieszona duchowny coś mówi a ja myślami gdzieś indziej
K: Jeżeli ktoś sprzeciwia się temu związkowi niech przemówi teraz lub zamilknie na wieki
Chwila ciszy ... już mieliśmy kontynuować gdy nagle usłyszeliśmy głośne JA !
S: Chłopcy do roboty !
Do kościoła przyszli najgorsi ludzie o jakich mówią w telewizji ... poszukują ich a oni wszyscy odwiedzili mnie na moim ślubie wow !
Zgasły światła wszyscy krzyczeli i piszczeli słyszałem jakieś strzały ale raczej na ślepo żeby tylko wszystkich nastraszyć .... nagle poczułem jak ktoś ciągnie mnie na zewnątrz ... czułe że znam ten dotyk !
Gdy byłem już na zewnątrz zobaczyłem blondynke ... nie widziałem jej twarzy ... w końcu się odwróciła ściągnęła perułke i wtedy ją poznałem ! To była ona ! Wiedziałem ! Nagle zobaczyłem że wyciąga broń !
S: Asta lawista Harry ! Miło było poznać !
H: Alex ! Co ty robisz ! - krzyknąłem z myślą że jeszcze nie jest za późno ...
Matko boska ! co się stało o co chodzi ?! straciła pamięć i ją porwali bd razem matko ! prosze cię pisz szybko ! <3 ~ Kasia
OdpowiedzUsuń