Zaczęłam sobie coś tam przygotowywać gdy nagle poczułam jak ktoś dobiera się do mnie od tyłu ... odwróciłam się i go pocałowałam
H: Skąd wiedziałaś że to ja ?
J: No chyba nikt inny nie zachodził by mnie od tyłu ?
H: AAA nie był bym tego taki pewny ...
J: Dobra, co chcesz na śniadanie ?
H: Ciebie !
J: Ale ja pytam serio
H: No ale ja mówię serio , bo widzisz tak się składa że nikogo nie ma w domu oprócz nas ...
J: A później się okażę że jednak ktoś jest ... nie dziękuję ...
H: Ale ja nie proszę cię o pozwolenie - powiedział i wsadził mi ręce pod bluzkę ... taaa no i wiadomo że przez moje ciało znowu przeszły te ciary on się uśmiechnął posadził mnie na stole no i się zaczęło ...
Ale się nie skończyło .... na nie wiadomo czym bo zaraz (co mnie w ogóle nie zdziwiło ) weszła Harrego mama
A: Ehe ehe , zakochańce może byście tak poczekali z tym do ślubu albo chociaż do zaręczyn czy coś ... i to jeszcze w mojej kuchni no ...
Szybko się pozbieraliśmy no i zaczęliśmy się tylko do siebie głupio uśmiechać
A: No tak tak bardzo śmieszne wy już lepiej się przebierzcie i jedźcie już a ja się jeszcze odszykuję i przyjadę z Gemmą no już
Zrobiliśmy tak jak nam kazała Anne ale gdy tylko wyszliśmy na dwór spotkał nas deszcz ...
J: NO pięknie za nim dojdziemy do auta to całkiem zmokniemy ...
H: Spokojnie , ja Harry Styles jestem gotowy na taką sytuację - powiedział i wyciągnął parasol
J: Ale skąd ty ...?
H: A no widzisz jakiego masz niesamowitego chłopaka ! Nie ma za co ...
O: No hej jak miło cię widzieć moje ty kochanie najpiękniejsze , nie Harry to nie do Cibie było ...
H: No wiesz , zdążyłem zauważyć ...
O: Co już cię przekonał że jest najwspanialszy pod słońcem ? Ty lepiej na niego uważaj bo on sam nie wie co by chciał taki z niego geniusz dobra chodźcie lepiej już do środka bo widzę że paparatzi się zbierają powoli bo przyjechaliście ...
Wesele było niesamowite , co tu dużo mówić podczas przysięgi patrzyłam na Harrego z uśmiechem a on na mnie , jego przemowa poruszyła większość zebranych w tym mnie dziwne bo nie przypominam sobie żeby on myślał i pisał jakąś przemowę ale była świetna i wzruszająca . Po weselu wróciliśmy do domu Harry powiedział żebym ubrała bikini i pojedziemy nad to jezioro no i tak też było .
Szliśmy sobie powoli i tak sobie rozmawialiśmy o ślubie jego rodziców
H: No wiesz ja mam zamiar wyjść za mąż za jakieś dobre trzy lata no bo teraz będzie ślub Zayna i Sarah no i Louisa i El no bo wiadomo że ciąża się z tym wiąże
J: No tak racja - dziwiłam się że on mi o tym mówi ... no przecież ja też nie chcę wychodzić za mąż...
H: Ale wiesz że kocham cię najmocniej na świecie prawda ?
J: No tak wiem
H: I wiesz że co by się nie działo zawsze będę cię kochał
J: Harry coś się stało ?
H: Ni no coś ty , tylko chcę żebyś wiedziała że naszej miłości nic nie jest w stanie zepsuć
J: Nic a nic ?
H: NIC !
J: No to może wrócimy do domu na tą imprezę - powiedziałam odwracając się ale Harry złapał mnie za rękę przyciągnął do siebie i pocałował
H: Zawsze chciałem to zrobić właśnie w tym miejscu !
J: Ahaa ...
H: Gdy byłem mały i tutaj przychodziłem mówiłem sobie że kiedyś przyprowadzę cię w to miejsce i pocałuję z zaskoczenia
J:Wariat !
H: Ale zakochany wariat .... - powiedział i ściągnął koszulkę , ja to samo zrobiłam z moją sukienką i pobiegłam do wody a on za mną
J: nigdy mnie nie złapiesz !
H: Chcesz się założyć ?!
No i przegrałam zakład bo jednak mnie dogonił
Myśleliśmy że w końcu będziemy mieli czas dla siebie i nikt nam nie będzie przeszkadzał ale jednak się pomyliliśmy .... bo gdy akurat wszystko zaczęło się rozkręcać usłyszeliśmy krzyki jakiś dziewczyn ...
Harry wstał ubrał koszulkę a ja okulary przeciwsłoneczne chwilę po tym zobaczyłyśmy chmarę fanek które poprosiły nas o zdjęcie .... oczywiście nie mogliśmy odmówić ale powoli już zaczynam wątpić że między nami do czegoś kiedykolwiek dojdzie ..
No i właściwie tak się zakończyła nasza wycieczka ... wróciliśmy do domu no i poszliśmy spać ...
*Harry*
Byłem taki wściekły ... wszystko zaplanowałem z myślą że się uda a tutaj proszę ... nie wiem chyba musimy gdzieś wyjechać sami wtedy może w końcu będziemy sami ... to właściwie nie jest takie zły pomysł tylko że mamy zaplanowane wszystko na jakieś pół roku ... kurde .. to jest jakiś koszmar ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz