Krótko o czym jest blog :)

Główna bohatera mieszka w Londynie i pracuje w Nando's, jej życie zmienia się gdy wpada pod koła samochodu pewnego blondyna imieniem Niall. Oboje zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia ale ich miłość nie raz zostanie wystawiona na próbę... Czy mimo wszystkich nieporozumień odnajdą w końcu szczęście i będą razem ? A może wrócą do swoich miłości z przeszłości ? Tego dowiecie się czytając tego właśnie bloga :)

sobota, 1 marca 2014

Czy ten związek się kończy ?

H: Dostałem telefon robię badania i wyjeżdżam do dzieci do Ghany
J: W takim razie jadę z Tobą ...
H: Zwariowałaś ?! Nie ma mowy ... !
J: Ale ja nie pytam cię o zdanie wsiadam i jadę - powiedziałam i wsiadłam do samochodu
H: Żeby nie było później że chcesz wracać do domu bo już nie ma odwrotu ...
J:Dlaczego miałabym wracać ?
H: No bo nie lubisz dzieci
J:Kto ci tak powiedział ?
H: No przecież nie chcesz mieć swoich ...
J: Ale to nie znaczy że ich nie lubię ...
H: Jasne , sory że w ogóle poruszyłem temat ...
J: Przykro mi że w ogóle tak pomyślałeś ..
H: Oj no przepraszam , nie bądź na mnie zła ...
J: Jaasne
Przez moment myślałam że Harry chcę się wyprowadzić czy coś ... nie wytrzymała bym tego ..ale to tylko fałszywy alarm jedyne co mnie martwi to to że on cały czas mówi mi o tych dzieciach ... czy on na serio nie rozumie że ja nie chcę mieć dzieci ?
Podróż była dosyć długa no i męcząca tak samo jak te badania które nam robili przed wyjazdem ... spaliśmy w samochodzie chyba z jakieś pół dnia
W końcu dojechaliśmy na miejsce , okolica była strasznie zaniedbana ale mimo tego ludzie tam żyjący byli naprawdę bardzo szczęśliwi ... i te dzieci które lgnęły do nas jak do swoich rodziców ... to było takie dziwne uczucie ale poczułam się jak by te wszystkie dzieci były nasze i to było takie niesamowicie miłe uczucie ... 
H: Słodkie są co ? 
J: Tak , bardzo - powiedziałam i spojrzałam na niego i zobaczyłam jak dzieci do niego lgną ... jak chcą się z nim bawić a on z nimi ... on naprawdę chciałby być tym ojcem ... no i nawet się na niego nadaje, ale przecież obiecałam sobie że najpierw kariera .... no i teraz nagle mam tak po prostu założyć nową rodzinę ? Wyjść za mąż i mieć dzieci ?Nie jestem jeszcze na to gotowa .... Z dziećmi spędziliśmy cały dzień , bawiłam się świetnie ale przyszedł czas pożegnania którego wcale nie chciałam .... chciałam dalej się z nimi bawić , pokazywać im różne rzeczy , opowiadać historię których nigdy nie słyszały ale musiałam wracać ... 
H: A jednak się myliłem ... 
J: He ? 
H: Była byś świetną mamą ... mówię serio 
J; Taa na pewno 
H: Ani trochę nie przekonały cię te dzieci ? 
J: Harry daj już spokój z tymi dziećmi i na nie przyjdzie czas okey ! Mam dosyć ! Ciągle tylko słyszę albo o ślubie albo o dzieciach .. zrozum że mi się nie śpieszy !! 
H: Dlaczego ?! Nie chcesz mieć rodziny ? 
J: Chcę ... ale nie chcę później zostać sama z dziećmi i mówić im że ich tatuś zmienił sobie obiekt zainteresowania ! - dobra to było podłe z mojej strony nie powinnam była tak mówić ... 
J: Przepraszam Harry ja .. nie wiem co się stało ... przepraszam cię najmocniej ... 



H: Dobra wiesz co ... daj już spokój ... właśnie złamałaś mi serce ... 
Przez całą drogę nie odzywaliśmy się do siebie po powrocie do domu tak samo . Harry zamknął się w pokoju na górze i siedział tam ... nawet nie zszedł na kolację ... 
M: A więc się pokłóciliście ... nie przejmuj się w każdym związku tak jest ... 
J: Powiedziałam mu coś w stylu narobisz dzieci i polecisz do innej 
M: UUUuu no to kiepsko ... może ja z nim pogadam ... 
J: Nie mamo daj mu czas , niech sobie to wszystko przemyśli ... 
M: Jaasne ... jak wolisz ... 
Minęły chyba z trzy dni a Harry nie wychodził z pokoju ... powoli zaczynałam się martwić ... 
*Harry*
Nie wyjdę z tond ... muszę przemyśleć parę rzeczy ... przede wszystkim zastanawiam się czy warto jeszcze być w takim związku ? Czuję się nie dobrze i nie wiem czy Alex wie jak bardzo mnie zraniła tym co powiedziała ... jest mnóstwo ludzi którzy uważają że jestem kobiecażem no ale oni mnie nie znają ... a ona mnie zna i tak uważa ... jest mi naprawdę źle i chyba najlepiej będzie jak się spakuję i wyjadę .. to będzie najlepsze wyjście z sytuacji ... tak mi się wydaję ... 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz