H: To co będziemy tak stali czy mogę wejść
J: Yyy jasne wejdź ja tylko ...H: Jestem trochę zdziwiona tak chciałaś powiedzieć ?
J: No bo trochę jestem ...
H: No tak też myślałem ... no więc jestem i chcę ustalić wszystko związane z jutrzejszym dniem czyli z twoim treningiem
J: Ale skąd wiesz że w ogóle się zgodzę ?
H: Znam Cię ... zapomniałaś ... ?
J: Tiaa ale to przecież nic nie ma do rzeczy czy mnie znasz czy nie ...
H: No właśnie ma i to dużo ....
J: Dobra nie ważne , w ogóle dlaczego do mnie przyszedłeś a nie odebrałeś telefonu ?
H: Bo tego się nie załatwia przez telefon ...
J: Yyy właśnie że się załatwia
*Harry*
J:No dobra może i się załatwia ....
A: No więc o co chodzi ?
J:No o nic po prostu wolałem przyjść i to obgadać ... - ( no i Cię zobaczyć ale to wole zostawić dla siebie -pomyślałem )
A: No dobra więc to ma być jutro tak ?
J: No tak i myślę że od 14 do 16
A: Że co ? Myślałam że godzinę dziennie ...
J:Wolałbym dwie .. żeby Cię lepiej przygotować ... w sensie o samoobronę mi chodzi - powiedziałem i zacząłem się śmiać
A:Wiem że chodzi o samoobronę kołku ...
J:No proszę spędziliśmy ze sobą może z dziesięć minut nawet chyba nie a ty już sobie przypomniałaś jak mnie nazywałaś jak byliśmy mali ..
A;Taak, to było zabawne a pamiętasz to jak przez Ciebie mieliśmy karę na dwa dni bez wychodzenia na dwór bo założyłeś się ze mną że przeskoczysz przez płot i wyskoczysz z powrotem zanim koza Cię zobaczy i zacznie gonić ... ?
J: No tak pamiętam to - powiedziałem wybuchając śmiechem i wtedy niestety nie zdążyłem koza mnie ganiała a ja krzyczałem "ratunku pomocy goni mnie wściekła koza " a ty stałaś po drugiej stronie śmiejąc się i wtedy usłyszała mój krzyk twoja mama i pomogła mi ... kiedy się ogarnęliśmy mamy dały nam kary ... a my komunikowaliśmy się na kartki .. przez okna bo mieliśmy pokoje na przeciwko siebie ....
A: Taa to było coś .....
H: Oj taa ... - powiedziałem patrząc na mnie a ona spojrzała na mnie i wtedy oboje odwróciliśmy wzrok a ja szybko zmieniłem temat ...
H:No więc jutro 14 u mnie w domu, ubierz jakieś dresy czy coś .... Pa - powiedziałem i już miałem wychodzić gdy nagle ona cofnęła mnie i powiedziała ....
*Alex*
J:Harry .... - powiedziałam szybko zatrzymując go ....
H:Taak ? - odpowiedział odwracając się w moją stronę ...
J: Chę tylko żebyś wiedział że .....
No błagam cie nie zatrzymuj w takim momencie xd <3
OdpowiedzUsuńAwww mega rozdział kc. czekam nn <3
OdpowiedzUsuń